1001 ŚWIATÓW

 

13/01/2017

 

Fotografia reprezentuje wiele światów – światy przeszłe, teraźniejsze, przyszłe, również światy prawdziwe i fałszywe. W każdym z tych światów fotografie nie są reprodukcją rzeczywistości, lecz zawsze symbolizują indywidualne rozumowanie i odczuwanie świata. Szczególnie w fotografii kreacyjnej nie ma granicy między tym, co autentyczne, a tym, co fikcyjne. Wszystko jest jednakowo tym, co istnieje realnie tu i teraz, jak i tym, co istnieje na niby w myślach. Oba te światy łączą się w samym artyście.

 

Nie jest to zwykła wystawa fotografii. Jest to próba zinterpretowania tego, czym jest dla mnie fotografia. A w końcu nie jest samoistnym bytem – jest tylko częścią pewnej całości. Jako fotograf lubiący wychodzić poza granice kadru, uważam, że w pracy nad fotografią kreacyjną nie liczy się tylko końcowy efekt, ale też proces, podczas którego powstają specjalne inscenizacje, kostiumy, przedmioty… To właśnie one odgrywają najważniejsze role w tym przedstawieniu. Każdy z tych tysiąca elementów to osobny świat mający swoją historię, a ich całościowy zbiór stanowi jeden świat, ten mój własny, który z jednej strony kojarzy się z baśniową fikcją, ale z drugiej strony jest najwierniejszą rzeczywistością.