![](https://marcelapaniak.com/wp-content/uploads/2021/04/mrcpn_fotexpol_01.jpg)
![](https://marcelapaniak.com/wp-content/uploads/2021/04/mrcpn_fotexpol_01.jpg)
![](https://marcelapaniak.com/wp-content/uploads/2021/04/mrcpn_fotexpol_02.jpg)
![](https://marcelapaniak.com/wp-content/uploads/2021/04/mrcpn_fotexpol_03.jpg)
![](https://marcelapaniak.com/wp-content/uploads/2021/04/mrcpn_fotexpol_04.jpg)
![](https://marcelapaniak.com/wp-content/uploads/2021/04/mrcpn_fotexpol_05.jpg)
![](https://marcelapaniak.com/wp-content/uploads/2021/04/mrcpn_fotexpol_06.jpg)
![](https://marcelapaniak.com/wp-content/uploads/2021/04/mrcpn_fotexpol_07.jpg)
Trwa czas istotnych zmian – tych dziejących się globalnie, lecz również w moim prywatnym uniwersum. W końcu to właśnie mój punkt widzenia decyduje o tym, jak przeżywam wszystko dookoła. Nic więc dziwnego, że skupiona jestem głównie na sobie, a poprzez fotografię – na swoich portretach. Zrobione w różnych punktach fotograficznych, które od czasu do czasu lubię odwiedzać, jak akurat jestem w drodze po Polsce, za każdym razem są dla mnie symbolicznym przystankiem zarówno w osobistej podróży. Jednak teraz, w rzeczywistości, w której brak życia społecznego oznacza dla lokalnych fotografów definitywne zakończenie swojej działalności, pozostaje mi już tylko korzystanie z szaleństw cyfrowych aplikacji stylizujących wygląd twarzy na taki, o jakim tylko mi się zamarzy w moim domowym kącie. Aby uczcić tradycyjną fotografię usługową z lat 90., nazywaną przeze mnie zbiorczo Fotexpolem, ale też dla zwyczajnego poprawienia sobie (i może wam) humoru w tych dziwnych czasach, robię ten projekt „w hołdzie dla mnie”. Bawcie się.